Dawno, dawno temu, nad naszą rzeką zamieszkali młodzi ludzie
Adam i Ewa. Byli biedni i musieli
ciężko pracować, aby mieć co jeść i w co się ubrać. Adam uprawiał pole nad Orzycem, a Ewa zajmowała się domem. Żyli spokojnie i
wychowywali dzieci, które ich szanowały i uczyły się życia od rodziców. Do
osady przybywały inne rodziny i tak z biegiem lat powstało miasteczko. Los
mieszkańców nie oszczędzał, różne wojny i pożary niszczyły domy, ale pracowici
ludzie na nowo odbudowywali swoje domostwa. W XV wieku przez osadę przejeżdżał
książę, którego zwano Januszem I. Wraz z dworem zatrzymał się w skromnej chacie
Janka i Marysi, którzy – zgodnie z polskim obyczajem – gość w dom, Bóg w dom,
nakarmili wędrowców. Książę Mazowiecki zachwycony gościnnością postanowił
wyróżnić miejscową ludność, nadając
osadzie prawa miejskie. Dworzanin Jego Książęcej Mości zostawił młodym
sakiewkę, a w niej drobne szare ziarenka, mówiąc: - one odmienią wasze życie,
jeśli będziecie je siać i pielęgnować. Tak też się stało. Z zasianych ziarenek
wyrosło kwieciste pole maków.
Jasio robił buty, a Marysia piekła smaczne bułki z
makiem i makowce. Swoją wdzięczność okazali Księciu poprzez namalowanie jego głowy en face z bujnymi
blond lokami i kołnierzem otaczającym szyję. Wszystkim bardzo podobał się
wizerunek i dlatego został herbem miasta. Gdzieś za 100 lat, czyli w XVI wieku,
zmieniono portret: głowę przedstawiono z profilu i nakryto kapeluszem.
Dawno, dawno rzecz się działa, minęło wiele pokoleń
i wojen, a nawet wieków, herb pozostał. Niektórzy mówią, że jest to góral z Podhala, bo ma kapelusz góralski,
ale najprawdopodobniej jest to wizerunek Janusza I Mazowieckiego, który dokonał
lokacji miasta.
Miasto przechodziło różne koleje:
najpierw nazywało się Maków, potem Maków nad Orzycem, a od roku 1928 Maków
Mazowiecki.
Maków, bo rosły maki, a
Mazowiecki, bo założony przez Księcia Mazowieckiego.
Kto chce niechaj wierzy, a kto nie chce, niech nie wierzy, bo to jest
legenda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz