sobota, 10 marca 2012

ŻYCIOWA WĘDRÓWKA

Pan Jan Błaszczyk urodzony 18.01.1928r. w Makowie Mazowieckim, były Prezes Związku Kombatantów Rzeczpospolitej Polskiej i Byłych Więźniów Politycznych Okręgu Warszawskiego Koła w Makowie Mazowieckim.Za solidną pracę zawodową w l. 1948-1988 wyróżniony srebrną i złotą odznaką „Przodujący Drogowiec”, Medalem 40-lecia PRL oraz Odznaką „Zasłużony Pracownik-Rejon Dróg Publicznych w Przasnyszu” Na emeryturze od 1988 roku.



                          W s p o m n i e n i a

      Jestem makowianinem z dziada, pradziada. Przed II wojną światową mieszkałem z rodzicami na ulicy Garbarskiej w kamienicy u Żyda, który był właścicielem garbarni .Na jednym podwórku bawiłem się z jego dziećmi w różne zabawy. Odwiedzaliśmy się też w mieszkaniach. Pamiętam, że smakowała im nasza kiełbasa. Potem chodziłem do szkoły podstawowej na Bielanach. Zdążyłem ukończyć tylko cztery klasy, bo wybuchła wojna. Zamiast do szkoły chodziłem do pracy, bo Niemcy gonili nawet małe dzieci, wtedy miałem 11 lat .Pracowałem u ogrodników. Chodziliśmy codziennie po  kilkanaście kilometrów do różnych wiosek: Strachocina, Krasnosielca i innych. W  <44 roku latem poprowadzili nas pieszo do Szczytna. Tam wepchnęli do pociągu i wywieźli do Niemiec. W różnych miejscowościach, pamiętam tylko jedną nazwę - Achen, pracowałem ciężko przy okopach. Niemcy stali nad nami i pilnowali, kto się ociągał .... Pracowali nawet chorzy, bo strach było się przyznać, że dziś ledwie trzymam się na nogach. Wszędzie pieszo pędzili nas do roboty. Byłem w Belgii i Holandii, wszędzie pieszo i do roboty. W <45r. wyzwoliły nas wojska alianckie i naszą grupę wywieziono do Paryża. ( Pan Jan pokazał zaświadczenie, w którym napisano: „Obóz Wojska Polskiego data october 1947” pieczęć EX – FRANCE ) W Paryżu pracowałem w kasynie polskim jako kelner. Tęskniłem za rodziną i kiedy ogłoszono, że możemy powrócić do Polski zgłosiłem się do raportu. Wywieźli nas do Anglii, a stamtąd ze szkockiego portu Glasgow statkiem do Gdyni. ( Następne zaświadczenie „ ...przybył statkiem do Polski z terytorium Anglii dn.6.12.1947r. i zarejestrował się w Punkcie przyjęć Gdynia – Port. Zgłosić się do Warszawy” )
Dali mi zaświadczenie na bezpłatny przejazd pociągiem do Warszawy. Z Warszawy do Makowa przyjechałem starem, taką rozklekotaną ciężarówką. A tu straszna bieda... Musiałem meldować się w Urzędzie Powiatowym UB i to co jakiś czas; wypytywali się, jak nas traktowano w wojsku za granicą, czy coś podpisywaliśmy, jak stamtąd wyjeżdżaliśmy ... W <48r. zatrudniono mnie w drogownictwie i tam pracowałem przez 40 lat. Ukończyłem szkołę podstawową i kurs maszynistów maszyn budowlanych i drogowych we Wrocławiu w <67r. Jestem na emeryturze. Takie było moje życie – ciągle w drodze, nawet pracowałem w drogownictwie.

      Pan Jan opowiadając, mówił powoli, zamyślał się, robił przerwy, analizował swoje życie. Po przerwie nieśmiało zaczęłam mówić
-         Nie miał Pan dzieciństwa, a młodzieńcze lata spędził Pan na obczyźnie, ciężko pracując. Jak władze doceniły tułaczkę z przymusu? Czy z tego tytułu wyróżniono Pana, Jeśli tak, to w jaki sposób?  
-         Co ja będę opowiadał, proszę zobaczyć, to są zaświadczenia, a to odznaki.
·        „ Odznaka Weterana Walk o Niepodległość” przyznana 12.03.1986r.
·        Mianowanie na stopień kaprala z dn. 8.05.1997r.
·        Odznakę HM Armed Forces Kombatantów przysłano z Anglii listem poleconym, na którym jest data 23.11.1994r

   Zaświadczenie jest w języku polskim i angielskim.                                                     „Niniejszym zaświadczam, że strz. Błaszczyk Jan uprawniony jest do Medalu Wojennego 1939 – 1945, w myśl rozkazu War Office 68 (General) 8070 A.G.4.d/  za uznaną służbę w Polskich Siłach Zbrojnych pod komendą brytyjską przed dniem 2 września 1945r.” Podpisał Oficer W. Krzyżanowski – podpis nieczytelny.               
         Odznaka HM Armed Forces Kombatantów została urochomiona w maju 1994r. Pierwszy znaczek wydano panu Healey, weteranowi bitwy o Monte Cassino w dn.10.05.1994r.Odznaki nie można przyznać pośmiertnie.                                            
        Dziękujemy Panu za udzielenie wywiadu i życzymy
 dużo, dużo zdrowia!
Animatorka i Koordynatorka projektu dnia 09.03.2012 r. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz